Jestem osobą, której "ciałko" w pewnym momencie radykalnie
zaczęło oddalać się od ideału sylwetki, zmierzającym do "zwykłego
ciała", które przy dalszym takim trybie życia bez zmian i wysiłku zagoni
mnie na etap "cielska". Czy tak musi wyglądać przyszłość mojego
ciała?
Trochę faktów:) Mam 23 lata i pochodzę z okolic Lublina. Mój rysopis charakteryzuję 164 cm wzrostu i waga 55 kg, ktoś analizując te dane może stwierdzić, chyba jest git, parametry w normie:) niestety tak nie jest, moje ciało w przeciągu roku przybrało 8 kg i bardzo się zmieniło...straciło strasznie jędrność, skumplowało z cellulitem, a pupa i uda widocznie zaokrągliły wyglądając dość dziwnie i nie proporcjonalnie do góry. Brzuch? Hmmm zaczął odstawać i boczki się pojawiły, a kiedyś śmiałam się, że był wklęsły... nom to mam teraz wypukły i jeszcze bardziej narzekam:)
Nie raz przechodziłam przez tygodniowe zrywy ćwiczeń, a potem wracałam do wieczorów na kanapie, przy komputerze, książce, telewizorze nie znajdując już miejsca na ćwiczenia. Tym razem powiedziałam sobie, że będzie inaczej, a ma mi pomóc w tym właśnie ten blog, który będzie mnie motywował, uczył regularności i zaparcia, będzie moim dziennikiem z którego będziecie mnie rozliczać:)
To co nie pozostaję nic innego jak trzymanie za mnie kciuków:)
Postanowienie: w tym roku, gdy zaczną na lato pojawiać się w gazetach artykuły, jak to szybko stracić na wadze, by móc wystąpić w bikini na plaży, z dumą sobie powiem mnie to nie dotyczy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz